Kolejne 2 dni pracy. Tym razem nauczony doświadczeniem przy renowacji Kapryśki, czując znużenie codziennym niszczeniem postanowiłem zrobić coś dla oka i... ducha 🙂 Za cel obrałem sobie pierwsze pomieszczenie po zejściu do piwnicy, które docelowo będzie spiżarnią, natomiast na dzień dzisiejszy będzie pełnić funkcję składu drewna (jak już wspomniałem we wcześniejszych wpisach, drewna z zerwanej boazerii jest bardzo, bardzo dużo). W ruch poszło zakupione wapno budowlane (2x25kg - docelowo cały dół chce pomalować wapnem, ale z tym poczekam na uruchomienie kompresora 😉 rach-ciach i wszystko będzie pomalowane) i duży, szeroki pędzel. Proporcje ok 1,5kg wapna na 1l wody. Ola dzielnie wyczyściła pomieszczenie z "duchów" oraz stojący tam regał z kurzu.