Tydzień rozpoczął się nieciekawie - czułem się coraz gorzej kaszląc jak gruźlik i dusząc się do alarmującego już stopnia. Po wizycie u mojego lekarza 1-go kontaktu okazało się, że przepisany mi wcześniej w szpitalu antybiotyk jest za słaby. Dostałem nowy, lepszy, mocniejszy i... wymagający ode mnie sporego ograniczenia aktywności. Wyrok był straszny: leżeć w łóżku do końca tygodnia. Wytrzymałem od środy do piątku 🙂 W sobotę i niedzielę udało się co nieco zrobić. Z ciekawostek grzewczych - przerzuciłem się już z ekogroszku marketowego (Leroy - nie najgorszy, Mrówka - syf, syf, syf) na ekogroszek z KWK Wesoła. Liczę na same pozytywne wrażenia 🙂