Sobota
W dniu dzisiejszym odwiedzili Nas Zbyszek oraz Stach. Bliscy znajomi Oli. Cel spotkania był bardzo konkretny, czyli ocena rozwiązań i zakreślenie prac do wykonania. Suma sumarum, jak najwięcej prac mamy wykonać w składzie: ja i ktosie 😉 Dostałem instrukcję i rady odnośnie osadzania belek ze stali konstrukcyjnej. Zatem najbliższe dni będą dla mnie bardzo pracowite. Został mi również wypożyczona sprzęt do ogarnięcia paru dodatkowych tematów: wyrównanie nierówności ścianek, usunięcie starej farby ze ścian. Najbliższy termin, kiedy może się u nas pojawić Stach i pomóc przy tarasie to 31.08-02.09. Do tego czasu ma nas również odwiedzić obywatel towarzysz inżynier, który wyda decyzję czy możemy usunąć obecną "opaskę" tarasu (ścianki oraz nadproże). Najciekawszym punktem wizyty Zbyszka i Stacha o której nie idzie zapomnieć to ich rada, aby zrzucić cały tynk z największej ściany domu 😉 Wiecie której? tej na której uzupełniłem ubytki, osadziłem puszki, ciąłem bruzdy i potem je łatałem... ah 😀
Niedziela
Niedziela minęła nam w nurcie prac związanych z budową konstrukcji hamaka 😉 Nie bez przesady piszę "konstrukcji", ale o tym za chwilę. W niedzielę odwiedzili nas również rodzice: Ewcia i Wojtek oraz koleżanka Aga B. znana w światku oświatowym pod ps. "Lusia" 🙂 Lusi towarzyszył jej mały kudłaty przyjaciel. Wracając do tematu hamaka o maksymalnym obciążeniu do 200 kg... Postanowiliśmy, że najlepszy miejsce dla niego będzie w pasie płyt chodnikowych. Płyty wylądowały na "skład - do wykorzystania", słupki do "składu - na złom" po czym rozpoczęło się kopanie rowu. Pod płytami w ziemi zakopana była farba w proszku w kolorze żółtym oraz ok 5l. gwoździ, zawiasów i innych elementów metalowych. Bajka! :] Ponieważ to moja pierwsza konstrukcja tego typu w życiu obawiałem się o jej stabilność... a ponieważ posiadam nadproża, których ostatecznie nie wykorzystam w domu, decyzja była prosta 😉 jedno z nich zakopujemy! Tym oto sposobem pomiędzy kotwy (pręt został przedłużony o dodatkowe 10-15 cm) wylądowało nadproże o długości 2,4 m, które z obu stron zostało zalane wraz z kotwami, betonem. Dziura okazała się "ciut" głębsza i większa objętościowo niż wydawało nam się na oko. Ostatecznie w ziemie znalazło się odpowiednio: kotwa nr 1: 125l betonu, kotwa nr 2: 125l betonu, nadproże: 67kg + beton do uzupełnienia przestrzeni: 25l. 300 kg będzie robić za stabilizację do hamaka na max 200kg... małe przewymiarowanie! 😀 Ale ale ale... lepiej w tę stronę niż w drugą 😉
Nie mogę pominąć części "towarzyskiej" tego zacnego dnia. Rodzice po powrocie z gór przywieźli nam oscypki, bunca, piwka oraz mały prezent 😉 Dziękujemy! Natomiast Lusia obdarowała Olę siatkami słoików do nalewek i przetworów. W gościach pojawiła się pysznym ciachem, dziękujemy i zapraszamy ponownie 😉