Od początku tygodnia mieliśmy obrany jeden cel - wygładzić i pomalować ściany oraz sufit w kuchni. Było dużo potu i sapania, ale udało się. Jest parę poprawek do zrobienia, ale ogólnie efekt bardzo nas zadowolił. Po ścianach i suficie nadszedł czas na podłogę. Nierówności na odcinkach 2 metrów oscylowały w okolicach 2 mm więc nie było tragedii (w przypadku płytek, które zakupiliśmy - boki 60 cm - każdy mm nierówności odbija się na efekcie końcowym). Niezwykle pomocny okazał się system poziomowania płytek . Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie zabawy z takimi płytami bez systemu klinów. System jest stosunkowo tani, zatem polecam. Płyty kładliśmy na kleju Ceresit CM16. Mam nadzieję, że zda egzamin 🙂 Do płytek dobraliśmy już fugę elastyczną Sopro w kolorze "beż". Czy wybór był słuszny - okaże się 🙂
Jednym z najciekawszych newsów - nie remontowych, jest:
Przygarnęliśmy 2 miesięcznego kotka. Imienia jeszcze nie ma dlatego wołamy na niego roboczymi imionami "koleżka" oraz "kawaler" 🙂 Jest mieszańcem rasy tonkijskiej i dachowca. Po dramacie, który przeżył ma się coraz lepiej i wraca do sił 🙂
- Malowanie ścian, z żoną w roli głównej 🙂
- Ściany pomalowane, płytki przyklejone! 🙂
- Aparat przekłamuje trochę kolor...
- Tak wyglądają płytki z bliska 😉
- Nasz mały urwis 🙂
- Tak spędza 3/4 dnia... zazdroszczę 😉