Nie mam weny. Tyle tytułem wstępu 🙂
Na początek krótka fotorelacja z zakupów
Przez te 1,5 tygodnia udało się zrobić całkiem sporo. Postępy byłyby może jeszcze większe gdybym nie spędził 2 dni w urzędach i na sprawach związanych z autem, ale cóż. Najważniejsze, że mam już sprawny środek transportu i cały zestaw wraz z przyczepką na tablicach WGM jest już gotowy do ciężkiej pracy 🙂
Wielkie brawa za trud, pot i zły wylane przy pracach remontowych przez żonę Olcię i tatę Wojtka 🙂 Macie moc! I nie miejcie mi za złe, że trochę Wami dyrygowałem, taka rola kierownika budowy 😛 Teraz czas na pokazanie efektów naszej pracy, vuala!